Siedem dni ma tydzień

W dodatku wszystkie minęły jak z bicza strzelił. Nie powinno mnie to w ogóle dziwić, bo odkąd pamiętam, zawsze tak jest. Dzień niby długi, ale ciągle go mało. Chyba maj ma to do siebie. Zresztą w mojej pracy zarobkowej właśnie tak jest. Wiosna pędzi jak oszalała, za to lato przynosi ukojenie. Donoszę, że rzepak pięknie oświetla warmińskie pola, zielone żyto sięga już do łydek, a jaskółki nisko fruwają. 









Lubię kiedy rzepak kwitnie, pszczoły pracują wytrwale, wiatr mocno szarpie czupryną, a kapliczki pilnują otoczenia. Warmia o tej porze roku jest jeszcze cicha i spokojna. Gdzieniegdzie ktoś przejedzie rowerem lub traktor kręci się na polu.
Po drodze: Komalwy, Świątki, Barcikowo, Kwiecewo, Wilczkowo, Jankowo, Rogiedle. Kolejność dowolna.