Dziś wprowadzenie, gdyż druga część poświęcona będzie poważniejszym sprawom. Taki plan. Wiem, wiem, katuję Was długimi postami, ale z selekcją zdjęć mam ostatnio problem. Dziś Nidzica nad rzeką Nidą.
Kto by zachwycał się tym małym miasteczkiem, goniąc siódemką z Warszawy do Gdańska, no ja. Kto by zadzierał głowę do góry w słoneczny dzień wypatrując detali, skoro można przecież pospacerować nad morzem, no ja. Kto by czekał 56 minut na pizzę, też ja. Podobno pizzermen przypalił to danie, zrobił jeszcze raz i znowu przypalił – pewnie zakochany chłopak. W prezencie od firmy trzy litry napoju. W Nidzicy to mają gest.
To miasto związane z Krzyżakami – gotycki zamek krzyżacki z XIV wieku, rozbudowany w XV wieku, zniszczony w 1945, po wojnie odbudowany; winem, piwem, miodami pitnymi – browar zamkowy z XIX w. oraz pomnikiem rycerza stworzonym w 550. rocznicę bitwy pod Grunwaldem przez Jerzego Beresia – upamiętnia Władysława Jagiełłę.
Wyżej kościół pw. św. Wojciecha – odbudowany w latach 1920-1924, sgraffito na murach pawilonu handlowego oraz ratusz wzniesiony w 1842 r. Budynek reprezentuje styl neoklasycystyczny. Pamiętajmy, że czerwonoarmiści zniszczyli Nidzicę w 80%, a jednak odbudowanych obiektów jest tu sporo.
Klasztorek wykorzystywany był jako szkoła dla niższego personelu kościelnego, koszary, biblioteka miejska, kino. Urzędowało tu archiwum. W takich okolicznościach pranie przyjmuje dostojny charakter. Za takie skrajności zaczynam lubić małe, powiatowe miasteczka. Ludzie żyją tu niespiesznie, znają się, pozdrawiają. Bo gdzie indziej pies może spać na środku drogi, a ubrania schnąć przy średniowiecznej cegle, tylko w Nidzicy.
Spichlerz w Nidzicy z XIX w. przez długi czas służył do przechowywania zboża wwożonego do miasta transportem kolejowym. Następnie magazynowano tu lokalne plony na potrzeby mieszkańców. Okolice miasta to pola uprawne, lasy, jeziora. Nieopodal źródła rzeki Łyny, kurhany – miejsce pochówku pruskich władców plemiennych, rezerwat przyrodniczy Małga. Region należy do obszaru Zielonych Płuc Polski.