Tak się złożyło, że trzy poniedziałki z rzędu musiałem spędzić we Fromborku i tak się złożyło, że wszystkie były słoneczne. A to już pogodowe święto. O cieple nie będę pisał, gdyż pomimo dobrej aury woda robi swoje i skutecznie obniża temperaturę.
Frombork bez turystów, ten spokojny i cichy, daje wiele, bardzo wiele, w ogóle czas wolny, samotny, z dala od domu daje wiele.
Pomyślałem sobie, stojąc na wieży Radziejowskiego, że dawno zapominałem, że to co proste i piękne jest podstawą szczęśliwego życia. Zatem wiało magicznie, pachniało morską bryzą, a świeża, smażona ryba smakowała znakomicie.
Dzisiaj znowu gwar, ruch, jednak wspomnienia oraz wyciszenie w głowie. Zapraszam na kwietniowe posty z miasta strzelistych wież, grodu Kopernika, Fromborka.
A we Fromborku trwają śledziowe żniwa. Rybacy na Zalewie Wiślanym w tym roku rozpoczęli sezon wcześniej niż zwykle ze względu na łagodną zimę.
Zwykle Zalew Wiślany był zamarznięty nawet do połowy marca. Ryby przypłynęły z Bałtyku na tarło. Śledzie po fromborsku, czyli w zalewie octowo-oliwnej są od lat moim ulubionym smakołykiem i chętnie przyjeżdżam na nie do Fromborka właśnie lub Tolkmicka. Na zdjęciu powyżej też tory kolei nadzalewowej, która w zamyśle niemieckich projektantów miała połączyć Elbląg z Królewcem. W latach 1897–1899 zbudowano odcinek łączący Elbląg z Braniewem, gdzie szlak umożliwiał dalszą podróż aż do Królewca.
Wahadło Foucolta stanowi dowód na to, że Ziemia się obraca. Fukadło
– bo i tak jest nazywane – waha się
bezwładnie tam i z powrotem. Jak działa? Im większą ma masę i im mniejsze opory
stawia zaczep liny stalowej i opór powietrza, tym bardziej bezwładnie się waha.
Kula wisi więc nad Ziemią i wykonuje pewien ruch. W tym czasie jednak Ziemia
się obraca, więc kula porusza się cały czas w tej samej osi, ale my obracamy
się i dlatego względem nas, podłogi i Ziemi kula "przesuwa się w inne
miejsce". Kula o wadze 46 kg
zawieszona jest na linie 28.5 metrów.
Najstarsze znaczenie słowa „Warmia” wiąże się z
miastem Frombork, którego pierwotna nazwa brzmiała właśnie Warmia (od pruskich
słów „Wormyan” lub „Wurmen”, oznaczających kolor czerwony). Prawdopodobnie w
tym miejscu znajdowało się centrum rodowe pruskiego plemienia Warmów,
zamieszkującego tereny nad Zalewem Wiślanym od Elbląga do Królewca. Nazwa
Frombork zaś ma znaczenie maryjne. Jest ono bowiem zmodyfikowaną nazwa
niemieckiej Frauenburg, co oznacza „gród Pani”, a domyślnie „Matki Bożej”.
Historyczna Warmia przez dwieście dwadzieścia
trzy lata (1243-1466) była pod panowaniem Krzyżaków, ponad trzysta lat we
władaniu Rzeczypospolitej (1466-1772), sto siedemdziesiąt trzy lata (1772-1945)
w państwie pruskim, potem niemieckim, a od 1945 znalazła się po raz drugi w
granicach Polski. Zamieszkiwana początkowo przez pruskich Warmów, Natangów oraz
Galindów została skolonizowana przez Niemców, a w XVI wieku również przez
Polaków. W czasach nowożytnych północną Warmię zasiedlili Niemcy, południową
Polacy. Przez długie wieki między Warmiakami mówiącymi po niemiecku i po polsku
nie było antagonizmów narodowościowych. Żyli zgodnie i przykładnie. Dopiero pod
koniec XIX wieku można obserwować na Warmii przebudzenie narodowe i większe
zbliżenie się do wszystkiego, co polskie. W dużym stopniu przyczyniły się do
tego objawienia gietrzwałdzkie w 1877 roku, podczas których Maryja przemówiła
do dzieci po polsku.