W dzień sianokosów, rankiem wszyscy szli na łąki, mężczyźni zawijali rękawy kraciastych koszul i ostrzyli kosy. Kobiety chowały w cień drzew koszyki z pajdami chleba i napojem, a na włosach przewiązywały chusty...Pod koniec sianokosów ładowano pachnące trawy na drewniany wóz, tworząc niewyobrażalnie wysoki kopiec......tak było kiedyś, tak jest dziś.