... pomyślałem.Jeden zakręcony dzień. Droga z pracy, do załatwienia kilka spraw w Olsztynie, dwa umówione spotkania, dokumenty "wagi państwowej" na siedzeniu, przebicie prawej opony tuż przy serwisie ogumienia i brak gotówki. Nagłe zwolnienie tempa. Sytuacja prawie jak z filmu Barei. Podobno wszystko trzeba przeżyć...Powyżej fotograficzny efekt godzinnej przerwy i Warmia w pełnej krasie, do tego ta prawie miejska, podolsztyńska.Dziś już spokój, poranny ciepły deszcz i oczekiwanie na urlop.
* Lew Tołstoj